Skip to main content

Zwyczajni Traderzy

Wywiad z Traderem z krwi i kości

Zwyczajni i niezwyczajni Traderzy to jeden z wywiadów przedstawiający spekulację na rynkach lewarowanych. Niniejszy wywiad przerowadzony został z Traderem z krwi i kości którego poznaliśmy na naszym forum.forexcity.pl pod nickiem DAX123. Cały wywiad ma na celu pokazać jak kształtowała sie oraz jak wyglada obecnie świadomość osoby która zajmuje się spekulacją i odnosi z tego powodu korzyści finansowe. Cały wywiad ma także aspekt edukacyjny ponieważ pokazuje realia z jakimi może zmierzyć się każdy poczatkujacy oraz średniozaawansowany Trader zanim odniesie swój sukces na rynku. Materiał który możecie przeczytać został oparty na podstawie 24 pytań które stanowią zasadniczy trzon spekulacji. Znajdziecie tutaj odpowiedzi związane zarówno z kwestią psychologii, zarządzania kapitałem jak również samej techniki poruszania się na rynku. Jest to zatem nie tylko zwyczajny wywiad, ale także bezcenne źródło wiedzy dla wszystkich osób interesujacych się tradingiem. Zapraszam do lektury.

...Nie musisz znać całej wiedzy świata aby zostać Traderem.
Jakś wiedza jest potrzebna, jest ona dobra i pożyteczna, ale to co musisz na pewno
to być dobrym rzemieślnikiem...

Trading jest jak rzemiosło

Cześć, jesteś osobą z bogatym doświadczeniem, która spekuluje od jakiegoś dłuższego czasu. Czy mógłbyś powiedzieć jak wyglądały twoje początki i jak długo jesteś na rynku?

Początki na rynku zaczęły się od lokaty z oprocentowaniem 10 % w skali roku... <śmiech> Tak wtedy było (po denominacji), że na zwykłym ROR było takie oprocentowanie. Od początku robiłem dużą dywersyfikację – gotówka, lokaty, fundusze i trochę marek niemieckich. Z końcem lat dziewięćdziesiątych było otwartych już kilkanaście funduszy inwestycyjnych więc było w czym wybierać. Na początku spokojnie – fundusze obligacyjne i ochrony kapitału. Później zacząłem wchodzić w fundusze akcji i zrównoważone, a notowania sprawdzałem w telegazecie… <śmiech> Ostatnio niszczyłem stare notatniki i trafiłem na zapiski z tamtych lat.
 
Wywiad1
 
Około 2010r. stwierdziłem, że wystarczy tego „dziadowania” z funduszami i trzeba samemu wziąć się do roboty. Zacząłem oczywiście od nauki. Ogrom treści w necie, jakieś książki, nagrania, trochę spotkań typu „Akcjonariat obywatelski”, „Akademia tworzenia kapitału” itp. Po ponad roku (chyba) otworzyłem dwa rachunki inwestycyjne, jeden z doradztwem (100k), a drugi mój (20k) … no i się zaczęło inwestowanie na poważnie. Jak po roku okazało się, że mój rachunek jest na większy + niż ten z doradztwem to zamknąłem go (z doradztwem) i zacząłem inwestować już na 100% samodzielnie.

Wywiad2

W tym czasie cały czas się rozwijałem i uczyłem... należałem już do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, miałem konto na Stockwatch, ATTrader, cały czas dużo spotkań organizowanych przez SII oraz DM, konferencje „Wall Street”, „Szkoła Giełdowa” itd., itp... bardzo dużo tego było. Później stwierdziłem, że trzeba rozszerzyć horyzonty i dodałem do rachunku możliwość handlu na derywatach – zacząłem handlować intraday na Wig20 już z mnożnikiem 20 (akurat wszedł w 2013r.). Bardzo mnie ten typ inwestycji wciągnął, do tego stopnia, że w tym sam czasie zacząłem naukę o rynkach OTC i rok później założyłem rachunek brokerski... i tak do teraz.

Aaaa i jeszcze jedno, nigdy nie uważałem, że jestem doświadczony – coś tam wiem o rynkach, coś tam wiem o inwestowaniu i spekulacji, ale to cały czas jest ułamek dostępnej wiedzy.

Czy mógłbyś zdradzić nam po jakim czasie stałeś się zyskownym Traderem?

Hmmm… zyskowny to takie działające na wyobraźnię słowo – bycie zyskownym, a systematyczne i powtarzalne zarabianie to dwie różne bajki. Jak się skupimy na nietraceniu to się staniemy zyskowni, a jak już będziemy zyskowni to się skupiamy na systematyczności i powtarzalności… itd., ciągły rozwój. Zyskowny jestem od samego początku co nie zmienia faktu, że jeszcze nie osiągnąłem systematyczności i powtarzalności wyników tak jakbym tego chciał, zarobionych kwot także.

Wywiad3

Pierwszy rok na swoim - szału nie ma, bo jeszcze dużo chaosu w handlu było – za dużo, za często, za szybko… dużo pracy, a mało efektów. Zyskowność to efekt zorganizowanego działania, realizacji strategii itp..., czyli zapłata za uczciwie wykonywaną pracę, a ja od zawsze uczciwie pracuję. Osobiście nie lubię takich tematów, bo to zawsze ociera się o indywidualne podejście do pieniędzy, różne cele inwestycyjne, horyzont czasowy, mentalne miliony i 1000% zwrotu… to nie moja bajka, bo ja jestem indywidualistą i rzemieślnikiem – tylko ja wiem co chcę osiągnąć i co mnie zadowoli.

  • Kliknięć: 20857